środa, 23 września 2009

Szydzenie i pielęgnacja modela

Uszydziłam następną bubę, tym razem z koralikami. Są to jedyne koraliki, które posiadam, które nie są w kolorze niebieskim ^^ Póki nie zrobię jakichś nowych zapasów to buby będą powstawały teraz z błękitnymi łezkami różnego rodzaju ;)
Dotarły do mnie także dwie przesyłki. Myszki Emlut, za które już dzisiaj się wezmę oraz prezent z blogu Jest cudnie. To po prostu cuda!! I na dodatek te gustowne pudełeczka. Cud, miód i orzeszki :D
Dziękuję bardzo :*
Mój pomocnik z planu zdjęciowego zainteresował się tasiemką, a potem domagał się czesania :) Codziennie rano mama przed wyjściem do pracy nie ma szans się umalować póki toaleta kota nie zostanie skończona. Wsadza łepek przed lusterko i domaga się wyczesania sierściucha. Ponieważ mama wyjechała na kilka dni, Fazer chodzi obrażony i ostentacyjnie wylizuje futrzaka. Aby stało się zadość dopieszczaniu kota wydrapałam go dzisiaj po sesji zdjęciowej ^^

wtorek, 22 września 2009

Naszydziłam :)

Zawsze żałowałam, że nie znam nikogo kto mógłby mnie nauczyć szydełkować. Ani mama, ani babcie niestety nie znały tej techniki. Szukałam oczywiście i kolekcjonowałam strony z kursami oraz książki. W końcu x czasu temu popełniłam poszewkę na poduszkę. Szydełko poszło w kąt i leżało cichutko tęskniąc za szydzeniem. Ostatnio jednak trafiłam na pewien blog ;> Barbarka88, a ujrzałam tam... saszetki na mydło :D no i oszalałam na ich punkcie. Aby sprawdzić czy w ogóle dam sobie radę ze zrobieniem ich, użyłam włóczki, zamiast pędzić od razu do pasmanterii po kordonki i nici:)
Zrobione z włóczki pokrowce wyszły trochę zbyt obszerne i oczywiście kosmate ;) Ale pierwsze koty za płoty. Wtedy co do nici oświeciło mnie. Będąc swego czasu w Anglii nabyłam drogą kupna za przysłowiowego funciaka komplet 5-ciu kordonków w różnych kolorach i to melanżowych. Natomiast już w Polsce w gorączce zakupowej (kiedy chciałam nauczyć się frywolitki, a marzenia te później spełzły na niczym :P) nabyłam białą nić DMC. Czyli jednak byłam zaopatrzona do produkcji pokrowców.
Tak powstały moje pierwsze ale na pewno nie ostatnie buby :)
Po ukończeniu zielonej buby postanowiłam melanżowe kordonki wykorzystywać tylko do ozdobnych 2-óch okrążeń ponieważ na jedną bubę zużyłam połowę szpuli. Teraz próbuję także wpleść w ostatnie okrążenie koraliki :) Zobaczymy jak mi to wyjdzie ;)

Natomiast co do krzyżyków. Mam lekki przestój. Uszebi miała w tym tygodniu wysłać mi brakujący mysi kalendarz więc czekam na niego niecierpliwie aby nie poplątać ich kolejności. Z utęsknieniem i lekką zazdrością oglądam zdjęcia dziewczyn, które pokończyły już lipcowe i nawet sierpniowe koty i czekam na następną szmatkę :)

Haft z kotem trzymającym naręcze bzu, który dostałam od Inviernity z okazji wymiany na blogu Haft dla... wylądował na torbie przywiezionej znad morza :)

Oraz podgoniłam haft z serduszkami :)


Ach zapomniałabym o wspaniałej wiadomości :D
Wygrałam! Na blogu Jest cudnie prawidłowo zgadłam ile sztuk biżuterii znajdowało się na zdjęciu i teraz niecierpliwie czekam na cudną biżuterię:

A teraz wracam do szydzenia ^^

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających :* :)