sobota, 11 maja 2013

70. Szczęśliwe rzeczy :D

Wygrałam! :D Wygrałam w rozdawajku u Tutinelli pięknistą kosmetyczkę:

Mój bożonarodzeniowy prezent czyli Elna 220ex na razie służy do małych napraw odzieży domowników :) Mam jednak wielkie plany nauki szycia na niej, na razie jednak z powodu braku pracy i niemożności jej znalezienia nie mam z czego szyć ^^ Za to będę mogła na własne oczy zobaczyć produkt osoby umiejącej szyć, na dodatek wymacam ten produkt i będę go kochać :D

Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających :* :)

poniedziałek, 28 stycznia 2013

69. Próba powrotu na tory

Czas zmobilizować się i wrócić do bloga :)

Dawno, dawno temu... zmieniałam szablon na widoczny teraz. I klops! Wszystkie elementy z bocznej szpalty zniknęły :[ w tym obserwowane i pieczołowicie dodawane tam blogi :[ Tego było za wiele. W obawie przed tym, ze z nerwów mogłabym coś zrobić mojemu kalkulatorowi (netbook) po prostu przestałam pisać. Odwiedzałam czasem blogi, które miałam dodane do obserwowanych, ale chęci nijakie i brak kopa do zrobienia z tym porządku odrzucały mnie od blogspota :S

Ale... jest nowy rok i trzeba coś z tym zrobić :)))))))
Powoli będę uzupełniała listę blogów które lubię oglądać, czytać i inspirować się nimi :) a także spróbuję wrócić do nawyku pisania postów co jakiś czas ;)

Wracając do codzienności:
wczoraj mój mother zażyczył sobie "śmieciowe" ciasteczka :D a cóż to znaczy? Otóż u nas w kuchni zawsze jest nadprogramowa ilość płatków kukurydzianych za którymi szczerze mówiąc mało kto w domu przepada. Jesteśmy okrągłą rodzinką, gustującą w rzeczach słodkich tudzież dobrze przyprawionych, więc ww. płatki nie są obdarzane przez nas szczególną miłością. Pomysł na wykorzystanie płatków znalazłam oczywiście w internecie :P O TUTAJ
Ja robię te ciasteczka bez dodatków typu orzeszki czy pestki, bo nie wszyscy w domu przepadają za muesli. Za to część ciachów jest po ostudzeniu pakowana do pudełka i wędruje z mamą do pracy w postaci zapasu słodkości do codziennej kawy :)
Po upieczeniu ciacha stygną w ogromnej misce (dla porównania wielkości na fotce łyżeczka do kawy).
Dla chętnych na upieczenie ich dodatkowa uwaga - przed dodaniem do ciasta płatków najlepiej je pokruszyć (gniotę je w garściach), ponieważ wtedy łatwiej wmieszają się w ciasto.

Z miłych rzeczy: kolega, który od pół roku nie miał co zrobić ze starym telefonem oddał mi go z kartą 2GB, więc mam nową mp3 ;P jest to składana Motorola z wymiennymi obudowami :) jak widać na fotce jest niewiele większa od mini kremu Nivea. Mam plan na dorobienie "futerału" mocowanego na ramię, na spacery itp. będzie idealna :)
 

piątek, 25 stycznia 2013

68. 1503 dni

Ponad 4 lata temu (rok 2008) umyśliłam sobie zorganizowanie pierwszego w Polsce Round Robin :) oraz SAL-a (tutaj akurat nie jestem pewna czy była to pierwsza tego typu zabawa w Polsce).
30 stycznia 2008 roku ruszył SAL ze smokami kawoszami LINK DO POWSPOMINANIA
TUTAJ można obejrzeć powstałe smoki :)
Do tej pory bardzo ciepło wspominam pierwsze robótkowe znajomości rozpoczęte na multiply ;)

Potem przyszła kolej na Round Robin. Wybrane zostały 2 kalendarze:
1 grudnia 2008 wystartował projekt z kalendarzem autorstwa N. Mlodetska 


Na 5 obrazków zastąpiłam wtedy jedną z osób a myszorki bardzo miło i szybko się wyszywa ;)



Przyznać muszę, że założenia były bardzo optymistyczne. Ogrom półkrzyżyków, ćwierćkrzyżyków, backstitchy oraz mieszanych kolorów dał chyba nie tylko mnie w kość. 
Dzisiaj po ponad 4 latach (1503 dni) od startu tego RR wyhaftowałam ostatniego kocurka na kalendarzu Niesi. W tym miesiącu otrzymałam także mój kalendarz z kompletem kocurów od arkadiji :)
Jestem dumna, że dałam radę i mam nadzieję, że nie tylko mnie dało satysfakcję wyhaftowanie tego kalendarza. Pozostało wyprać, wyprasować, oprawić...  Trzymam na kolanach pracę 12 osób (+ 13 ja) i jestem dumna, że posiadam coś tak wspaniałego :) Dziękuję wszystkim wyszywającym ten kalendarz. Mam nadzieję, że zawarte w nim dobre myśli i chęci sprawią, że chociaż trochę los się do mnie uśmiechnie :)

Poniżej przegląd wyszytych przeze mnie kocurów ;)