Odchorowuję święta dzisiaj przed komputerem :)
Włączam anime i siadam do marcowego kota. Jutro 14 więc trzeba go przesłać do Niesi ;P
Został mi brzuszek, mordka, skarpetki i backstitche.
Bardzo lubię wzory autorstwa Margaret Sherry. Uwielbiam jej tak dopracowane backstitche. Często czytam na innych robótkowych blogach, że hafciarki same tworzą swoją koncepcję włosków w kotach M. Sherry. Ja jednak staram się nigdy tego nie robić i przenoszę dokładnie wzór na kanwę. Mają one miękkość, puszystość i są świetnie dopasowane. W międzyczasie między kotkami oczywiście dziubam po trochu inne prace. Muszę jeszcze kilka obfotografować, może ich widok na blogu zagoni mnie do większego wysiłku przy nich :)
Włączam anime i siadam do marcowego kota. Jutro 14 więc trzeba go przesłać do Niesi ;P
Został mi brzuszek, mordka, skarpetki i backstitche.
Bardzo lubię wzory autorstwa Margaret Sherry. Uwielbiam jej tak dopracowane backstitche. Często czytam na innych robótkowych blogach, że hafciarki same tworzą swoją koncepcję włosków w kotach M. Sherry. Ja jednak staram się nigdy tego nie robić i przenoszę dokładnie wzór na kanwę. Mają one miękkość, puszystość i są świetnie dopasowane. W międzyczasie między kotkami oczywiście dziubam po trochu inne prace. Muszę jeszcze kilka obfotografować, może ich widok na blogu zagoni mnie do większego wysiłku przy nich :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz