poniedziałek, 11 maja 2009

RR

Postępy w kocich mordkach :) 2-3 dni zostały mi do dotrzymania terminu i mam nadzieję, że się uda.
Szczerze nienawidzę się z czymś spóźniać. Niezależnie czy to oddanie czegoś czy spotkanie. Uznaję spóźnienie za brak szacunku dla osoby z którą się umawiam.
Co innego oczywiście kiedy mam jakieś kłopoty. Staram się wtedy wszystko wyjaśnić i od razu przepraszam osobę, która czekała. I tak pozostawia to niemiłe uczucie na moim sumieniu (a jednak się okazuje, że je mam), ale przynajmniej staram się zatrzeć niemiłe wrażenie jakie niewątpliwie czynię spóźnieniem.
Czy tylko mnie się zdaje, czy ja naprawdę mam mało klarowne i czytelne notki?
Mam nadzieję, że osoby zaglądające nie mają mi tego za złe.

A tutaj zdjęcie z końca wczorajszego spaceru po parku :) Odwiedziłam kolegę, który mieszka w wieżowcu i z balkonu ujrzałam piękną kulę na tle nieba:

Wszem i wobec ucinam domysły :) Jest to wschód KSIĘŻYCA.

A teraz wracam do czytania. Ostatnio zaniedbałam książki. Najbliższe wieczory spędzę więc w towarzystwie Agathy Christie. Uwielbiam jej kryminały, zwłaszcza te z Herculesem Poirot w roli głównej ;)

5 komentarzy:

  1. Księżycowa kula piękna!
    A notki masz przejrzyste :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też nie lubę sama sięspóźniać i spóźnialskich chyba, że tak jak piszesz wcześniej się uprzedzi co i jak :), a kula cudna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hercules rulez !!!! The little grey cells are the best ;)
    tak samo lubię Miss Marple, szczególnie filmową Joan Hickson :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jachniesiu mam 89 e-booków A. Christie jak chcesz ^^
    Bo książek uzbierałam tylko 20 :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Melcia, dzięki, też mam :D osobiście mam tylko kilka jej książek ale czytałam prawie wszystkie dzięki wspaniałej kolekcji zza oceanowych bibliotek, mam też kilka audiobooków, których się super słucha przy haftowaniu :D
    pozdrawiam christie'maniaczkę !

    OdpowiedzUsuń