piątek, 17 września 2010

Długaśnik II

Hmm... hmm... hm... - zahymała Monika, po czym spojrzała na listę sporządzoną pochyłym pismem mańkuta. Na liście wypisała wcześniej tematy, które miała poruszyć w kolejnym odwlekanym długaśniku :)
Na początku listy wielkimi koślawymi literami kłuł w oczy napis: "Biesiada Miodowa".

Kocham miód. Zwłaszcza ten płynny. Chociaż przepadam także za innymi jego odmianami. Coroczna biesiada miodowa w Tykocinie ciągnie mnie do siebie jak pszczołę :) Tym razem jednak pojechałam nie tylko ze względu na ten złocisty nektar. W planie imprezy była także grupa grająca jazz/blues. A takiej okazji staram się nigdy nie przegapić. Popędziliśmy z Pawłem małym bordowym micrusem, aby zjeść kiełbachę z grilla, popić ją kwasem chlebowym i zasłuchać się pod sceną w dźwięki saksofonu. Spotkała mnie także wielce wielce niespodziewana niespodziewajka... wygrałam rower :D Aby go wygrać napisałam krótki wierszyk o województwie podlaskim, a ponieważ całym małym serduszkiem kocham swoje województwo, natchnienie spłynęło na nędznie przerywający długopis :) Nie było rady, mimo chęci pozostania na imprezie dłużej, poszliśmy upychać rower do micrusa. Pół godziny męki, powrót do domu i to zdziwienie w oczach mamy, gdy do domu zamiast z miodkiem weszłam z rowerem @^_^@




EGZAMINY POPRAWKOWE
Wstyd przyznać, jednak nie ominęły mnie w tym semestrze poprawki :( Na szczęście obkułam się i jestem dalej studentką. Dziękuję za trzymane kciuki, a także przekleństwa pomyślane w głębi duszy, a brzmiące mniej więcej: "zdaj wreszcie te poprawki do cholery jasnej...." :D

PRAWO JAZDY
Tak! Jestem dumną posiadaczką tegoż dokumentu. Kurs był wspaniały, przyjemny, pouczający i co najważniejsze bezstresowy, za co dziękuję mojej instruktorce - Kasi. A także pozdrawiam serdecznie całą załogę Babskiej Elki. Egzamin teoria/praktyka zdane za pierwszym podejściem. Teraz zostaje uciułać grosz na jakiś leciwy wrak i mogę dumnie wozić swoje zacne cztery litery:)

KOTY
Przeklęta potajemnie przez uczestniczki RR ogłaszam iż: lipcowy kot wyhaftowany i zapakowany wyruszył do Niesi, sierpniowy kot na ukończeniu, a wrześniowy zacznie rosnąć na kanwie jak tylko ukończę leżakującego :) Na dowód załączam zdjęcia:




SKOŃCZONE
Jest też kilka rzeczy, które skończyłam ciągając je ze sobą w torebce czy plecaku :)

Szalik z kwadracików Granny Squares, wykonany cieniowaną merceryzowaną bawełną i obrobiony łagodną falbanką. Wielkość szaliczka mini mini: 25x95 cm. Planuję podszyć go polarkiem :)



Króliczek. Sposób zrobienia z blogu jednej ze wspaniałych robótkomaniaczek (wstyd bo nie pamiętam z którego). trzeba jeszcze tylko doszyć koralikowe oczka.



Świąteczna skarpetka bijąca po oczach ogromem metalizowanych nici.



Króliczek, którego zapragnęłam... na wzór króliczka Aty (niestety nie wygrałam go u niej w candy więc musiałam wydziergać swojego). Króliczek ma przykładowe oczko, ale jednak zrobię je z guzików


PRZEKLEŃSTWO MNOGOŚCI CHĘCI
Mnożą się prace, które zaczynam i dziubam powoli po kilka krzyżyków. Wyciągnęłam je w końcu na światło i obcykałam, tak że kiedy tylko wejdę do albumu z nieskończonymi pracami to się zawstydzę i sięgnę po którąś. Oto i one:


A teraz korzystam z ostatnich wolnych dni września, dziubam sierpniowego kotka rozkoszując się materiałem na którym nareszcie nie muszę się wkłuwać na siłę w środek krzyżyka i zastanawiam się jakim sposobem ubije mnie Aploch na II spotkaniu podlaskim, które odbędzie się w październiku :)
A o szczegółach organizacyjnych tegoż spotkania dowiecie się STĄD

Dodatkowo codziennie w kuchni rozchodzi się zapaszek gotowanych grzybków i zalewy octowej do nich :)


A tutaj bonus w postaci Fazera:

7 komentarzy:

  1. Melcia - Ty wredoto dlaczego tak rzadko piszesz posty ja się pytam i do porządku przywołuje!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo ja piszę rzadko ale długo xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie - długaśnik. Ale fajnie się go czyta :D
    Gratuluję pchniętej sesji, a bardzo gratuluję zdanego Prawka!

    Hafty śliczne (kończ te rozdłubane, choć trochę, bo na nich to nie widac narazie co jest co ;) ), RR zapowada się pięknie, na pewno dziewczyny Cię nie zamordują - przecież jeszcze tyle miesięcy do wyszycia ;)

    No i Fazer... no poprostu to cudny kot i idealnie komponuje się z dywanem ;)

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ło ludzie! ale się u ciebie dzieje! ale kocisko to masz czadowe;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tak niekoniecznie po kolei. Skończ ten bukiet, to magnolie chyba, tak??? Skończ koniecznie, bo jest przecudny!!! Po mojemu to już mało zostało, więc bierz się do roboty!

    RR nie komentuje, może tylko tyle, że unikam ich jak ognia, raz w życiu wzięłam udział i nigdy więcej!

    Wzór tego króliczka szydełkowego może wpadnie Ci w oczy, bardzo bym chciała go mieć i zrobić, pomyśl, gdzie go znalazłaś, bardzo proszę :-) Jest słodki a wokół mnie pojawiły się maluchy, chciałabym, żeby przychodząc czasami z rodzicami wychodziły z taką maleńką zabaweczką :-)

    Poprawkowa sesja jest dla ludzi, zdałaś i jest ok. Uważam, że studenci zdający w sesji poprawkowej umieją więcej. No i się hartują psychicznie :-))) W każdym razie zdałaś - gratuluję!

    I roweru gratuluję też :-)

    Pozdrawiam i czekam na zdjęcie bukietu po skończeniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Melu, piszesz stanowczo zbyt rzadko! Tyle się u Cię dzieje i tak długo trzeba czekać na relacje :(

    Pamiętaj, że student bez poprawki to jak żołnierz bez karabina!

    Gratuluję oczywiście prawka :)
    RR- never ever a co do "zastanawiam się jakim sposobem ubije mnie Aploch" - zapewniam Cię że zemsta będzie słodka :D już w sobotę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mela! Tyle napisałaś, że nie wiem co mam skomentować??
    może krótko napiszę: fajnie, że znowu się odzywasz, ale rób to częściej!
    Tego dzierganego królika też robiłam i też kompletnie nie pamiętam gdzie go znalazłam!

    OdpowiedzUsuń