piątek, 25 stycznia 2013

68. 1503 dni

Ponad 4 lata temu (rok 2008) umyśliłam sobie zorganizowanie pierwszego w Polsce Round Robin :) oraz SAL-a (tutaj akurat nie jestem pewna czy była to pierwsza tego typu zabawa w Polsce).
30 stycznia 2008 roku ruszył SAL ze smokami kawoszami LINK DO POWSPOMINANIA
TUTAJ można obejrzeć powstałe smoki :)
Do tej pory bardzo ciepło wspominam pierwsze robótkowe znajomości rozpoczęte na multiply ;)

Potem przyszła kolej na Round Robin. Wybrane zostały 2 kalendarze:
1 grudnia 2008 wystartował projekt z kalendarzem autorstwa N. Mlodetska 


Na 5 obrazków zastąpiłam wtedy jedną z osób a myszorki bardzo miło i szybko się wyszywa ;)



Przyznać muszę, że założenia były bardzo optymistyczne. Ogrom półkrzyżyków, ćwierćkrzyżyków, backstitchy oraz mieszanych kolorów dał chyba nie tylko mnie w kość. 
Dzisiaj po ponad 4 latach (1503 dni) od startu tego RR wyhaftowałam ostatniego kocurka na kalendarzu Niesi. W tym miesiącu otrzymałam także mój kalendarz z kompletem kocurów od arkadiji :)
Jestem dumna, że dałam radę i mam nadzieję, że nie tylko mnie dało satysfakcję wyhaftowanie tego kalendarza. Pozostało wyprać, wyprasować, oprawić...  Trzymam na kolanach pracę 12 osób (+ 13 ja) i jestem dumna, że posiadam coś tak wspaniałego :) Dziękuję wszystkim wyszywającym ten kalendarz. Mam nadzieję, że zawarte w nim dobre myśli i chęci sprawią, że chociaż trochę los się do mnie uśmiechnie :)

Poniżej przegląd wyszytych przeze mnie kocurów ;)













3 komentarze:

  1. Czyli warto?! :)
    Ja dopiero pierwszy raz biorę udział w RR. I bałam się, czy dam radę. Ale to musi być ogromna radość, gdy gotowy haft wraca do ciebie i patrzysz ile osób starało się dla ciebie :)
    Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  2. to były ciężkie projekty, do tego stopnia ciężkie że myszory leżą i czekają na boskie zmiłowanie i na pranie już któryś miesiąc z kolei - no nie mam do nich serca ani ani. Na koty jeszcze czekam i cieszę się że już widać koniec przedsięwzięcia. I nigdy więcej RR - praca pod presją czasu i zobowiązania nie jest przyjemnością nawet przy krzyżykach. Mela - dziękuję za cierpliwość!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecudnie wyszły te obrazeczki , sa takie kolorowe , piekne !

    OdpowiedzUsuń