Uff... Nigdy nie lubiłam powtarzania danego wzoru :P Monotonia pełną gębą. A jednak nie odczuwałam tego tak straszliwie przy puchatkowych inicjałach. Dzisiaj skończyłam misiowe I, prace zostały wygotowane, wyprasowane, passpartou przycięte, szybki ramek wypucowane. Zapakowane w papier (z puchatkiem ^^) powędrowały do nowych właścicielek :) Jutro wyjeżdżają z powrotem do Szkocji.
A ja siedzę i dumam czy może kiedyś zrobię coś dla siebie ^^
Jutro siadam do prezentów na wymianę na blogu
Haft dla... Właściwie muszę je dopieścić i powędrują w świat ;) A potem mysza nr 1, później pewnie znów kot RR i jakieś dziubanko na boku ^^
Boję się zrobić spis rozpoczętych prac... :P
To prawda, że powtarzanie wzoru jest monotonne, ale dzięki temu masz dwa urocze prezenciki :-)
OdpowiedzUsuńTe obrazki są z sercem wykonane i widać w nich dużo Twego starania! Dzieci będą zachwycone!!!!
OdpowiedzUsuńNiby takie same, a dzięki ramkom zupełnie inne ;-D
OdpowiedzUsuńŚliczne, dziewczynki będą zadowolone
OdpowiedzUsuńSłodkie literki, dziewczynkom będą się podobać !!!
OdpowiedzUsuńefekt końcowy super :)
OdpowiedzUsuń